Legenda toruńskiego żużla jest znany tysiącom starszych fanów, ale młodsi kojarzą go głównie z tego, iż jest patronem stadionu - zarówno obecnej Motoareny, jak i byłego obiektu przy ul. Broniewskiego.
Żeby przypomnieć sylwetkę lidera ekipy Stali z lat 60. - zawodnika, który zmarł po wypadku na torze w
Rzeszowie - toruńska grupa filmowców w tym roku planuje wydanie dokumentu o Rose.
- Film będzie efektem naszej pasji. Chcemy go pokazać przede wszystkim jako człowieka, a później zawodnika. Nie ścigał się dla pieniędzy. Jak ktoś kiedyś powiedział - ścigał się za proporczyk klub
krawat - mówi Robert Duliński, członek ekipy filmowej. Materiału jest mnóstwo: tuż po rozpoczęciu zbiórki pojawił się kłopot bogactwa.
Twórcy chcą, by dokument był pokazywany w kinach. Możliwe jest także jego wydanie na płytach
DVD.