Amerykański rozgrywający trafił do Polskiego Cukru latem. Klub zakładał, że marka jednego z najlepszych zawodników ligi cypryjskiej wystarczy do tego, by liderował drużynie w
Toruniu. Diggs grał jednak przeciętnie. Miał problemy w defensywie - niezbyt mocny fizycznie wyraźnie nie radził sobie z defensywą w nawet stosunkowo prostych akcjach. Nie to jednak było największym problemem Diggsa. O ile okazywał się niezłym kreatorem akcji - chętnie dzielił się
piłką, nie był typem rozgrywającego promującego głównie samego siebie, to brakowało mu wyraźnie mentalności lidera. Niechętnie brał odpowiedzialność za wynik. Zdarzały się też mecze, w których był wyraźnie w cieniu innych zawodników. Karierę w PC skończył po dziewięciu spotkaniach w
TBL - przeciętnie notował w nich 8,8 punktu, 4,1 zbiórki i 4,2 asysty przy zaledwie 1,8 straty. Problemem była głównie jego skuteczność - praktycznie nie groził rzutami z dystansu (16,7 proc.).
Klub chce zatrudnić nowego rozgrywającego. Wśród kandydatów wymienia się byłego zawodnika Anwilu Włocławek Jordana Callahana i eksobrońcę Energi Czarnych Słupsk Stanleya Burrella.
To nie koniec zmian - ze składu PC wypadł już wysoki skrzydłowy Mateusz Jarmakowicz.
Polski Cukier w niedzielę rozegra arcyważny w kontekście awansu do play-off mecz z King Wilkami Morskimi
Szczecin. Początek o godz. 19 w hali przy ul. Bema.